go na konwencie Japanicon2 w Poznaniu aż podskoczyłem. "Genialnie. akurat zostało mi 30zł może wystarczy". Miałem ochotę ugryźć się w dupę kiedy okazało się że płyta kosztuje 42zł. No miałem szczęście w nieszczęściu. Okazało się że sklep jest właśnie z poznania czyli mojego rodzinnego miasta. Chodzi o sklep KiK, co do którego mam już wyrobioną opinię, a ona za dobra nie jest ^^. Ale o tej opinii innym razem. No więc po konwencie wyruszyłem na drugi koniec miasta po ową płytę w bananem na twarzy. Swoją drogą podróż była okropna. Najpierw autobus spóźnia się 10 minut, potem okazuje się że tramwaj ma objazd bo rondo kaponiera jest w remoncie... w sumie dojechanie zajęło mi coś koło półtorej godziny. No a potem jeszcze troszkę piechotą. Do tego w sklepie byłem pierwszy raz (opinie opieram na czymś innym ale ponownie - o tym kiedy indziej) więc znalezienie go zajęło mi kupę czasu. Sklep był dość dziwnie zbudowany. Był z cztery metry pod ziemią a przy zejściu poprzylepiane były plakaty komiksów i mang. Jest to malutkie pomieszczenie gdzie komiksy i mangi są poupychane wszędzie bez żadnej swobody. A było tam wszystko - komiksy dla dzieci, komiksy dla młodzieży, mangi, przypinki, anime, zakładki...
Ukłoniłem się ładnie i zapytałem o interesujący mnie produkt. Odpowiedź "gdzieś chyba jest" wywołała u mnie niemały stres. Nie dlatego że mogło go już nie być tylko dlatego że musiałem przewalić wszystkie te sterty w poszukiwaniu płyty. W końcu ją znalazłem, zapłaciłem, jeszcze raz podziękowałem, pooglądałem chwile mangi, i wyszedłem z niemałym zadowoleniem na twarzy. Pięknie ofoliowany w stanie idealnym - tylko MÓJ. Przyszła pora powrotu. Wracając zaszedłem jeszcze do Manga-City (mój ulubiony sklep z mangą ^^ Uwielbiam go i jeśli będą chcieli go likwidować to pierwszy będę go bronił. Nie wiem czym ale będę xD), zakupiłem notesik z One Piece za 6zł. Po powrocie zapuściłem sobie sountrack i... Mój Boże. To jest genialne. Świetna muzyka, genialnie nagrana, w środku rozkładana okładka z karaoke i dwoma szkicami Pani Akarawy. Wszystko w genialnej jakości. To po prostu... no cóż... muzyka dla moich uszu :3. Kocham ten OST i nie oddam go za nic i nigdy. Słucham go praktycznie codziennie i mam nadzieję że jeszcze jakiś wpadnie mi w ręce. No bo w sumie jest ich trochę - trzy z Brotherhood'a, trzy z pierwszej serii, jeden z filmu, i jeden z drugiego filmu (...Star of Milos)... Jeśli ktoś natknie się na tą płytę to nawet jeśli nie jest fanem FMA - pokocha te 30 utworów które są na płycie - każdy dopracowany do perfekcji ^^ Polecam. I to naprawdę mocno.
za dużo głupot, za mało o OST
OdpowiedzUsuń