Ostatnimi czasy strasznie głośno wokół "całej tej animy". Uwielbiam fakt że matka takiego "otaku" wysyła dziecko do psychologa bo naczytała się głupot w "przewodniku" albo o ile ma zdolności, to w internecie. Od zawsze wszyscy wokół nas mają problem. Może to strach przed nieznanym, albo po prostu fakt że kochamy coś azjatyckiego?
Było nie było, ludzi którzy za cel w życiu postawili sobie udowodnić że na konwentach uprawiamy seks po kontach jest bardzo dużo. Przez takie babcie bardzo wiele konwentów ma problemy. Za wiele. Takie
Jasne, nie przeczę że na konwentach są panele w stylu "praktyczne yaoi/yuri" ale na miłość boską. ONE SĄ KONTROLOWANE. Nie wejdzie tam piętnastolatek to po pierwsze. A po drugie przecież nie rozbierają się tam i nie uprawiają gejowskiej miłości prawda? To przecież wszystko jest formą żartu czy parodii.
Drugą sprawą, dzięki której mamy sprawę pierwszą, jest tradycja szukania czarnego pana (nie, nie tego) we wszystkim co nie ma wielkiego znaku "MADE IN POLAND". Jakiś czas temu czytałem pracę "Problem z Pokemonami" osoby o imieniu David L. Brown. Pisze on o tym jak to te małe, słodkie maluszki, czają się na nasze katolickie dusze. (Nie żeby nie było. Jestem katolikiem, ale niektóre poczynania kościoła odnośne bardzo różnych rzeczy, są po prostu przerażające.). Ogółem stare dobre Pokemony to jeden wielki worek do którego wrzucamy "te wszystkie chińskie animy" i sprzedajemy jako Czarną Biblie. Ogółem sam w pokemonach nie widzę nic dziwnego, ale widać że wyżarły mi już tyle mózgu że nie jestem w stanie logicznie myśleć. Zdarza się.
Koniec końców dowiadujemy się że kościół ma problem z tym gdzie konwenty są organizowane, a nie w jakiej są formie, o tym że Pokemony to ukryty przekaz o walczących potworach które robią sobie z dzieci niewolników, a "Praktyczne Yaoi" to po prostu jeden wielki zbiorowy seks. Następnym razem byłbym wdzięczny za dowiedzenie się o czym się pisze.
No cóż... Kiedyś Ameryka robiła propagandę ośmieszając Azję i pokazując, że jest zacofana i zła. Wildze, że niektórzy biorą z nich przykład i przy okazji chcą udowodnić, że konwenty z nią związane też są złe.
OdpowiedzUsuńKira
Zapewne D: Tak jak mówię od początku. Strach przed nieznanym i tyle. Ale to że takie babcie psują nam konwenty jest strasznie przykre :/
OdpowiedzUsuńAż się zatelepałam ze złości czytając, nie chce na to patrzeć, już mam dość... + nie jesteśmy do cholery niczym w rodzaju sekty~! Bo podobno w anime są podteksty buddystyczne, a nawet jeśli są to co z tego? Yoru =^.^=
OdpowiedzUsuńNiestety mnóstwo jest ludzi szukającym dziury w całym. Głównie dzięki nim tworzone są o nas dziwne, fałszywe stereotypy. NP: to, że jestem Metalem oglądającym Anime nie oznacza, że latam w Mechu z neko loli po prawicy goniąc czarne koty na najbliższą czarną msze~
OdpowiedzUsuńByła taka sytuacja kiedyś (zasłyszane):
OdpowiedzUsuńIdzie cosplay walk a jakaś babcia mówi do drugiej:
-chodź stąd Marysiu tutaj jakaś sekta idze...
Mnie jedna babcia nie chciała wpuścić do kościoła O.o
OdpowiedzUsuńSpoko :D U nas jest taka babcia która ma kuku na muniu i myśli że jest zakonnicą. Raz po raz wbija do kościoła i wygłasza kazania, mimo że wszyscy chcą żeby wyszła (w tym księża)
OdpowiedzUsuńTrue story.