To wakacje! Czas pełen krótkich, aczkolwiek żarliwych miłości, luzu i zabawy. I przede wszystkim nieograniczonego czasu na oglądanie Anime, czytanie Mangi oraz wycieczek na Konwenty! NARESZCIE!!! Ale, jeżeli zabraknie wam już tytułów obowiązkowych i chcecie usiąść i oglądnąć coś lekkiego, przyjemnego, to zapraszam, aby zapoznać się z tym tytułem.
Mamoooo! Bo Stasiu zjada mi mózg...
Sankarea Tematyką odnosi się do popularnego ostatnio tematu w Japonii. Czyli Zombie. Kiedy pierwszy raz usłyszałem o tym tytule byłem trochę zmieszany. W końcu - Romans, Zombie. Nie wyobrażałem sobie, jak można zawrzeć dwa tak odległe od siebie gatunki, ale jak się okazało, jednak się da! I to nawet z niezłym skutkiem!
The Walking Dead
O dziwo, nie przedstawiono nam historii, gdzie świat został ogarnięty przez zombie, po jakimś nieudanym eksperymencie biologicznym, którego skutkiem są ulice zapełnione przez nieumarłych, oraz czasami ludźmi, rozpaczliwie walczącymi o kawałek chleba i zdatną do picia wodę. Akcja Anime dzieje się w czasach aktualnych, gdzie ludzie nawet nie wiedzą, że coś takiego jak "Zombie" istnieje. To sprawia jeszcze więcej anormalności tego tytułu.
Fryzura NekoMimi
Głównym bohaterem Sankarea jest Furuya Chihiro, syn mnicha malutkiej świątyni. Chihiro jest maniakiem Zombie. Zna dosłownie każdy film o Nieumarłych, szafę ma zapełnioną różnymi gadżetami
tj.: plastikowe, rozkładające się głowy Zombie, czy ryczące skarbonki.
Co tu więcej mówić. Po prostu lubi swoje hobby i oddaje się mu praktycznie całkowicie. Jedynym odstępstwem od normy jest jego marzenie. Furuya marzy o tym, aby kiedyś spotkać, słodką dziewczynę-zombie i ułożyć sobie z nią życie... Niewykonalne?
Rozkładająca się miłość
Pewnego dnia, główny bohater znalazł pewną książkę, w której było opisane "Jak wskrzesić Zmarłego". Prawie cały przepis dało się odczytać, oprócz jednego składnika, którym był jakiś trujący kwiat. Na (nie)szczęście niedawno został przejechany ukochany kotek rodziny Furuya - Baabu, więc nasz miłośnik zombie miał okazję testować stworzone preparaty. Robił to w opuszczonym budynku, przychodząc tam praktycznie codziennie, próbując coraz to nowych preparatów. Pewnego dnia, dostrzega dziewczynę, która upada w rozpaczy na kolana i wykrzykuje z całej siły swoje bóle do Studnii. Jej imie to Rea Sanka (khem, khem... tytuł~).
Spoiler (czytasz na własną odpowiedzialność)
Za którymś razem zauważa ona Chihiro, zaraz po wykrzyczeniu dosyć krępującego sekretu o swojej rodzinie. Tak spotkali się po raz pierwszy. Sanka postanowiła pomagać w dziwnych rytuałach wskrzeszenia Baabu. Niestety przeszła przez wiele trudności w domu i kolejnych ciężkich sytuacji, przez co wypiła miksturę, którą wcześniej użyli do wskrzeszenia (bezskutecznie). Obudziła się jak gdyby nigdy nic, na następny dzień. Kiedy zauważyła żywego Baabu(!) Podążyła za nim, a za nią Ojciec... Niestety po spotkaniu ojca podczas pościgu kota, spadła z klifu i umarła.... Koniec Anime.... CZEKAJ!!! ONA ŻYJE!!! Albo nie żyje?
Wątki i Kreska
Kreska lekka i przyjemna oddaje klimat całego Anime, które jest utrzymany w spokojnym klimacie, ale również potrafi oddać trudne poważne problemy, z którymi borykają się główni bohaterowie. Mamy tu niestety ich dosyć dużo: Pedofilia, nieodwzajemnione miłości, nadużywanie władzy. Można by dalej wymieniać, ale po co... skoro niestety wiele z tych wątków nie zostało nawet zakończone. To jest jeden ogromny minus dotyczący tego Anime. Zostało otworzone dużo wątków, które nie zostały zamknięte. Czasami zastanawiałem się, na co porywają się twórcy mając do dyspozycji tylko 12 Odcinków przy Airingu.
Opening
Po prostu uwielbiam tą piosenkę, i będę uwielbiał już zawszę!
Jest on świetnym wprowadzeniem do Anime, które po prostu jest jednym krótkim zabijaczem czasu, który może nie zapadnie nam na zawsze w pamięć, ale myślę, że będziemy go wspominać dosyć ciepło, kiedy ktoś przypomni nam tytuł : "Sankarea"
Plusy:
+Lekkie i Przyjemne Anime
+Lekkie i Przyjemne Anime
+Kreska
+Opening
+Postacie
Minusy:
-Trochę... Nierealne
-Brak zakończenia niektórych wątków
Podsumowanie:
Polecam to Anime wszystkim, którzy chcą odpocząć na chwilę od komedii rozrywających brzuch i przeponę od środka, oraz Shonenów, które napięciem sięgają zenitu. To po prostu lekki, spokojny romans. Postacie przyciągają do siebie. Niestety minusem jest jak już wcześniej wspominałem niedokończenie niektórych wątków. To Anime jest dobre... Ale nie na tyle, aby przebić się przez konkurencję i bardzo wymagających widzów, którzy w większości mają zupełny inny smak gatunku.
Moja ocena 7,5/10.
Nie słyszałam jeszcze o tym anime, ale ja raczej jak już skończę któreś to nie szukam masy anime i tworzę listę tylko, które pierwsze mi się spodoba to oglądam. A często już pierwsze anime na które trafię oglądam. Nie lubię być wybredna ;)
OdpowiedzUsuńKażde anime/film/gra/serial o zombi siłą rzeczy jest nierealny, choć może być zrobiony bardzo realistycznie (bohaterzy to nie tylko cycate licealistki, nie ma super bohaterów, którzy nagle ratują pozostałych ludzi, wojsko ma gdzieś cywili, a zombi jakimś cudem nie mogą zabić głównych bohaterów nawet gdy są centymetr od nich).
Hm. Serii jeszcze do końca nie obejrzałam (ja jak zwykle tyły), ale na pewno to zrobię. C:
OdpowiedzUsuńAż mi się H.O.T.D przypomniało. *q*